najlepsze po chłodnym bikowaniu jest gorrrrrący prysznic i pod kołderkę :) a w połączeniu z herbatką działa w 100%, no ale dla elity może być i grzaniec ;) ide rowniez spac.... dobranoc :)
Aga 21:41 niedziela, 26 sierpnia 2007
Córcia "poczęstowała" mnie grzanym zielonym Lechem z miodkiem.
Wiola 21:31 niedziela, 26 sierpnia 2007
Było miooooooodzio. :)))
A teraz myk pod kołdrę. :(
A psik !
Pozdrawiam.
Bo taka fałszywa ta pogoda ;|
Aga 20:55 niedziela, 26 sierpnia 2007
Życzę szybkiego wykurowania się :) Monia pewnie poczęstowałaby grzańcem na poprawę krążenia ;)
Wiola
