Ale ciało................ więdnie, tzn. kurczy się.... od pedalenia. ;((((((
czesiek 18:11 niedziela, 19 sierpnia 2007
Pozdrawiam - Czesiek
Czesławie Mój!!!
kosma100 21:52 piątek, 17 sierpnia 2007
Czyzby nasza pierwsza kłótnia była z powodu gwoździa? ;D
A tam... latka lecą... przecież Ty jesteś baaaardzo młody... Duchem ;)))
Pozdrawiam ;)
Raczej mój.
czesiek 20:18 piątek, 17 sierpnia 2007
Latka lecą. ;)
Pozdrawiam - Czesiek
Może to jest mój gwóźdź do trumny? ;D
kosma100 23:21 czwartek, 16 sierpnia 2007
Trza po niego wrócić w takim razie (a jaką cenę może osięgnąć? ;) ).
czesiek 23:16 czwartek, 16 sierpnia 2007
Został w... ciśnięty, skąd został wy.... szarpnięty. ;))))
no to zabytkowy Gwózdek, trza na allegro opchnąć ;)
Aga 22:30 czwartek, 16 sierpnia 2007
Takie Gwózdki "rosną" w Karłowicach, na ruinie.....
Wiola 21:16 czwartek, 16 sierpnia 2007
średnowiecznego chyba mostu. :-)
Nie mylić z dzielnicą Wrocławia.
Pozdrawiam Siostrę i Agnieszkę.
Wiola
hahahah gdzie to takie Gwózki rosną :D W Bydgoszczy tylko pinezki ;))) hhehe im dalej w góry tym większe? :D
Aga 09:05 czwartek, 16 sierpnia 2007
POZDRAWIAM SERDECZNIE!!!!!!!!!!!!!!!!! ;D
PLASTYKOżERCZYNI ;)))))
Wielkość gwoździa pasuje do Wielkości Waszej Wyprawy ;)))))))
kosma100 22:07 środa, 15 sierpnia 2007
Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz dodam...BIG SZACUN Siostra ;)